poniedziałek, 3 stycznia 2011

Michał Anioł

Michał Anioł

Renesans bez wątpienia kojarzy z dwoma wielkimi artystami: Leonardem da Vinci oraz Michałem Aniołem. Ten drugi zasłynął między innymi ze wspaniałych fresków w Kaplicy Sykstyńskiej.
Michał Anioł kształcił się u malarza Domenico Ghirlandaio, w późniejszym okresie u rzeźbiarza Bertolda di Giovanni. W obu dziedzinach sztuki jak wiadomo artysta zdobył mistrzostwo. By jego prace wydawały się bardziej realistyczne i prawdziwe, oddawały piękno ciała człowieka, studiował jego anatomię, wykonując liczne sekcje zwłok w szpitalu przy klasztorze Santo Spirito. Jedną z pierwszych rzeźb, który stworzył był śpiący Kupidyn, którego postać idealnie oddawała kanony piękna klasycznego. Dość długo pracował nad kolejnym dziełem – rzeźbą „Dawida”, jedną z najbardziej znanych w dorobku Michała Anioła. Wykonał także kolosalny posąg z brązy przedstawiający ówczesnego papieża. Niestety rzeźba nie dotrwała do dzisiejszych czasów, została zniszczona trzy lata po jego ukończeniu. Michał Anioł także próbował swoich sił w architekturze. Kierował budową Bazyliki św. Piotra, zmieniając całkowicie plany poprzednich architektów. Mimo że pracował nad dnią do końca swojego życia, nie udało mu się jej ukończyć. Jednak dzięki tej budowie zyskał jeszcze większe uznanie i nowych zwolenników. Michał Anioł, mimo że miał wielu pomocników, wolał pracować sam. Wszystkie rzeźby samodzielnie tworzył, wyłącznie w marmurze. Fascynowało go dłuto i powierzchnia, więc często przerywał pracę, by zacząć nowe dzieło. Wyjątkiem, gdzie skorzystał z pomocy było malowanie fresków w Kaplicy Sykstyńskiej.
Wielu prac, których podjął się Michał Anioł nie dokończył, jako że był bardzo popularnym artystą, cieszącym się dobrą sławą. Rywalizował z Leonardem da Vinci o prym w sztukach, które uprawiali. Dzięki ich owocnej pracy możemy podziwiać dobytek obu artystów do dnia dzisiejszego. Jako że renesans był epoką, gdzie artystów fascynowało ludzkie ciało, Michał Anioł nie był wyjątkiem. Jednak już za życia zdobył niesłabnącą popularność, dzięki czemu nie musiał martwić „o jutro”, a skupić się wyłącznie na pracy artystycznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz